AKTUALNOŚCI

W pierwszym dwumeczu o miejsca 7-8 opolscy siatkarze zmierzyli się z zespołem z Czechowic. W spotkaniu nie wystąpił środkowy Robert Herich, który nadal jest kontuzjowany. Mecz rozpoczął się dla AZS-u bardzo dobrze. Akademicy grali konsekwentnie i mimo, że festiwal pomyłek sędziowskich już się rozpoczął, to pierwszą partię wygrali pewnie. W drugiej odsłonie rywale zaczęli grać nieco pewniej i gra wyrównała się. W dodatku coraz częściej do akcji wkraczała komisja sędziowska, która powoli stawała się pierwszoplanowymi postaciami widowiska. W końcówce seta Radek Brzozowski umieścił piłkę dobre 1,5 metra w boisku a sędzia liniowy pokazał aut. Goście byli przekonani, że pani prowadząca mecz jako sędzia pierwszy zmieni decyzję. Jakie było ich zdziwienie kiedy ją podtrzymała i jeszcze tłumaczyła, że to jej decyzja, można sobie wyobrazić. Tym sposobem, zamiast 23:23 zrobiło się 24:22 dla Winnera. Opolanie oczywiście protestowali. Odpowiedzią komisji sędziowskiej była czerwona kartka dla Adama Wróbla a co za tym idzie bezpośredni 25 punkt dla gospodarzy, który oznaczał, że bez gry wygrali partię. Co ciekawe pani na słupku nie wiedziała za co daje kartkę, gdyż akurat rozmawiała z kapitanem. Ukarała zawodnika z Opola na sugestię sędziego drugiego, który nawet nie podszedł do niej, żeby się skonsultować, tylko z daleka coś pokazał. O ile Adam mógł się spodziewać, że obejrzy kartkę, to na pewno nikt nie sądził, że czerwoną. Opolanie nie zostali jeszcze upomnieni żółtą kartką i na pewno sytuacja nie kwalifikowała się od razu na czerwoną. No, ale miejscowi kibice krzyczeli: „czerwona”… Na pewno akademicy w tej odsłonie nie grali już tak dobrze jak w pierwszej a gospodarze złapali rytm, ale sędziowie przez swoje ewidentne błędy, pozbawili przyjezdnych szans na pozytywny wynik w tym secie. Najpierw popełnili w końcówce kolejny, rażący błąd a potem ukarali za niego Opolan. W dwóch następnych partiach gra akademików falowała, mnożyły się kolejne błędy sędziów. Jedyne podwójne odbicie odgwizdane zostało po stronie gości a odbicia, które nawet na amatorce nie zostałyby dopuszczone, po stronie gospodarzy były dozwolone. To co robili liniowi wołało o pomstę do nieba. Połowa boiska gospodarzy była mniejsza i krótsza. Chorągiewki momentami ewidentnie im przeszkadzały, bo machali nimi jak na pasie startowym, tak byli pogubieni. Jednak ostatecznie i tak pokazywali na korzyść miejscowych a pani na słupku ani raz nie zmieniła ich błędnych decyzji. Po drugim secie gra AZS-u zdecydowanie się posypała. Opolanie z niecierpliwością czekali i patrzyli, w którą stronę sędziowie wyciągną rękę, gdyż umieszczenie piłki metr w boisku nie gwarantowało sukcesu. Ostatecznie Winner wygrał 3-1. Takie porażki bolą. Można przegrać, ale sportowo a nie przez błędy sędziów. Osoby, które powinny czuwać nad prawidłowym przebiegiem meczu wprowadziły chaos i nerwowość. O ile sędziowie liniowi byli młodzi, miejscowi i bardzo chcieli pomóc gospodarzom, o tyle sędzia I i II to bardzo doświadczona para i aż ciężko uwierzyć, że popełniała tak rażące błędy i wypaczyła wynik meczu. Sędziowie są dobrzy jak ich nie widać. Jeśli znajdują się w centrum uwagi to znaczy, że sobie nie radzą. Najgorzej jeśli za własne błędy zaczynają karać pokrzywdzone zespoły, jak to miało miejsce w drugim secie. Opolanie po spotkaniu proponowali komisji, że prześlą jej mecz, który był nagrywany. Jednak nikt nie wyraził zainteresowania. Jakoś akademików nie zdziwiło, że sędziowie nie chcą oglądać swoich wyczynów. Nie zmienia to faktu, że są one nagrane…

Za tydzień rewanż w Opolu. Akademicy, żeby zająć 7 miejsce, muszą wygrać 3-0. W przypadku wyniku 3-1, będą się liczyć małe punkty. Zespół z Czechowic końcówkę rundy zasadniczej miał bardzo dobrą, wygrał kilka ważnych spotkań z wyżej notowanymi rywalami. Pozostaje mieć tylko nadzieję, że sędziowie pozwolą obu zespołom grać i w bezpośredniej walce sportowej rozstrzygnąć kto jest lepszy. W pierwszym meczu niestety tak nie było. Nie zmienia to faktu, że gdyby Opolanie grali tak jak w pierwszej partii cały mecz, to pewnie nawet błędne decyzje nie przeszkodziłyby im wygrać. Każdy może się pomylić, sędzia również, ale nie tyle razy. Przykre jest to, że czasami mylą się tylko w jedną stronę.

Przed siatkarzami z Opola trudne zadanie i doping będzie im bardzo potrzebny. Mecz odbędzie się 12 marca o godz. 17.00 w hali przy ul. Małopolskiej. Serdecznie zapraszamy na ostatni mecz ligowy w sezonie!

Winner Czechowice-Dziedzice – AZS Politechnika Opolska 3:1

(20:25, 25:22, 25:14, 25:20)

AZS Politechnika Opolska: Krzysztof Gibek, Radosław Brzozowski, Tomasz Ciach, Damian Kraśniewski, Rafał Dobrowolski, Remigiusz Zubek, Leszek Łucki (libero) oraz Adam Wróbel, Damian Fijak, Jakub Kopacz i Paweł Gibas.

Skip to content