AKTUALNOŚCI

(Źródło: Obraz pochodzi z kamery bezpośrednio transmitującej mecz w hali w Głuchołazach.)

 

Mimo, że od meczu w Głuchołazach minęło już kilka dni, to emocje nadal nie opadły. W mediach związanych z drużyną gospodarzy możemy przeczytać o „skandalu” i „zabraniu punktów przez sędziów”. Sprawa dotyczy oczywiście słynnej już zagrywki Mateusza Mikołajczaka. Przypomnijmy: Opole prowadzi 2-1 w setach, w czwartej partii remis po 24. Na zagrywkę idzie przyjmujący akademików. Sędzia pierwszy mimo, że widzi boisko, po sygnalizacji liniowego, pokazuje aut. Jednak sędzia drugi zdecydowanie twierdzi, że piłka była w boisku. Sędzia pierwszy zmienia decyzję (naprawia swój błąd) i przyznaje punkt AZS-owi. Zawodnicy Głuchołaz w sposób nieprzepisowy domagają się zmiany decyzji, za co dostają czerwoną kartkę i wynikiem 26-24 kończy się czwarta odsłona i mecz wygrywają przyjezdni 3-1. A teraz kilka pytań. Czy sędzia pierwszy słusznie został zwyzywany przez zawodników, działaczy i kibiców Juve? Czy może zarówno sędzia pierwszy jak i drugi podjął prawidłową decyzję (sędzia główny po meczu twierdził, że piłka była na linii i sędziowie prawidłowo ocenili sytuację) a tylko sędzia liniowy (miejscowy dodajmy…) pomylił się? Na te pytania odpowie nam obraz z kamery znajdującej się na hali w Głuchołazach. I niech to będzie cały komentarz do sytuacji.

Jak widać, bardzo wyraźnie zresztą, piłka jest dokładnie tam, gdzie powiedział sędzia główny. NA LINII. Zatem decyzja sędziego była prawidłowa, o czym on sam był przekonany. Innego zdania byli kibice Głuchołaz. A tak wyrażali swoją opinię….

 

(Źródło: Oficjalny kanał wideo klubu Juve Wakmet Głochołazy na platformie www.youtube.com, nagranie wideo zostało udostępnione na oficjalnym fanpage’u facebook’owym drużyny.)

I na koniec „skandalu” jeszcze jedna kwestia. Nawet, gdyby 25 punkt został przyznany Juve (zagrywka zostałaby oceniona jako autowa), to pamiętajmy, że byłoby DOPIERO 25-24 dla Głuchołaz i set toczyłby się dalej. Chyba nikt z obecnych na hali i oglądających mecz w internecie nie sądzi, że Opolanie położyliby się na parkiecie i dali gospodarzom brakujący punkt w prezencie. Walczyliby do końca o zwycięstwo. A jakby się to skończyło, tego nikt nie wie. Jedno jest pewne: nie byłoby to jednoznaczne z wygraniem seta przez miejscowych, jak to sugerują ich media. Zatem sędziowie żadnych punktów nie zabrali bo nie było czego zabierać.

Na tym kończymy temat meczu z Głuchołazach i skupiamy się na kolejnym pojedynku, na który serdecznie zapraszamy wszystkich kibiców. A zawodnikom i sympatykom Juve życzymy powodzenia w następnych spotkaniach i odrobiny obiektywizmu…

Skip to content