AKTUALNOŚCI

 

Akademicy mecz 7. kolejki zagrali, podobnie jak poprzednie dwa spotkania, na własnej hali przy ul. Małopolskiej 22 w Opolu. O ile poprzednie mecze kończyły się dla nas, mimo emocjonujących końcówek, pozytywnie o tyle zawodnicy MKS Andrychów okazali się być dzisiaj murem nie do przebicia i pokonali akademików stosunkowo gładko… bo 3:0. Opolanie zagrali w zaledwie 11 osobowym składzie. Nasz rozgrywający Grzegorz Jacznik zmaga się obecnie z chorobą, a z powodu kontuzji Rafała Dobrowolskiego był zmuszony zagrać cały mecz od początku do końca bez zmiennika. W składzie zabrakło również przyjmującego Gabriela Feldmana.

Pierwszy set spotkania nie zapowiadał tak nieszczęśliwego dla nas splotu wydarzeń. Opolanie grali z rywalami jak równy z równym, przez większość seta punkt za punkt. Szala przechylała się raz na stronę andrychowian, za chwilę z kolei górą byli akademicy. Niestety w końcowej fazie seta kontrolę nad grą przejęli nasi rywale i to oni zakończyli mecz zdobywając 4 oczka więcej od siatkarzy AZS-u.

Drugi set w wykonaniu akademików wypadł już niestety dużo gorzej. W tej odsłonie siatkarze z Andrychowa dominowali praktycznie w każdym elemencie, natomiast opolanom zdarzały się niejednokrotnie błędy – głównie w przyjęciu oraz ataku. Nasze pomyłki skrupulatnie wykorzystywał zespół MKS-u, dzięki czemu wygrał partię nr 2 ze sporą przewagą punktową.

Trzeci i niestety ostatni set rozpoczął się znów przewagą przyjezdnych, którzy nękali akademików w polu zagrywki. Niedokładność w przyjęciu powodowała, że opolanie mieli problemy w konstruowaniu skutecznych akcji na siatce. Po przekroczeniu granicy 10 punktów akademikom udało się jednak dogonić zespół z Andrychowa i doprowadzić do stanu 13:13. Niestety w tym momencie nastąpił przestój w naszej grze i MKS odskoczył na trzypunktową przewagę. Wtedy też nastąpił kolejny zryw opolan zapoczątkowany przez bardzo dobrą zagrywkę Tomasza Ciacha, jednak przy stanie 16:16 trener Rafał Legień poprosił o czas dla swojego zespołu. Mimo dobrego wprowadzenia piłki do gry to drużyna z Andrychowa zdobyła 17. punkt. Akademikom przytrafiła się również seria błędów własnych i mimo wszelkich starań także ostatni set padł łupem andrychowian.

Zaznaczyć trzeba, że naszych rywali wspierał co prawda zaledwie kilkuosobowy, ale bardzo zaangażowany i żywiołowy klub kibica. Bez wątpienia doping ten dodatkowo niósł drużynę MKS-u do zwycięstwa.

Chociaż trzy punkty powędrowały do Andrychowa, mamy świadomość, że to dopiero pierwsza porażka na własnym parkiecie i dołożymy wszelkich starań, aby kolejne mecze w Opolu przynosiły nam cenne punkty. Serdecznie dziękujemy zgromadzonym w hali przy ul. Małopolskiej Kibicom, którzy kolejny raz nie zawiedli nas i dopisali frekwencją oraz okazali nam ogromne wsparcie mentalne. W najbliższych 4 kolejkach czekają nas teoretycznie najtrudniejsze spotkania w lidze, ponieważ stoczymy boje z liderami ligowej tabeli.

Na najbliższy mecz udamy się już w następną sobotę (11.11) do Jaworzna, aby podjąć wyzwanie zmierzenia się z miejscowym MCKiS-em, który jest liderem ligowej tabeli z dorobkiem 5 zwycięstw i 2 porażek.

 

AZS Politechnika Opolska – MKS Andrychów 0:3
(21:25; 14:25; 19:25)
 

AZS Politechnika Opolska: Grzegorz Jacznik, Tomasz Ciach, Robert Herich (K), Kamil Kulbacki, Adam Wróbel, Bartosz Bielecki, Wojciech Stawiany (libero) oraz Igor Spelak, Damian Kraśniewski, Patryk Wosinek (L).

Trenerzy: Zbigniew Rektor i Dorota Borzucka.

Skip to content