AKTUALNOŚCI

 

Historia z przed roku w słynnym andrychowskim „kotle” zatoczyła koło. Ponownie akademicy wracają z jednym wygranym setem do Opola, trzeba jednak przyznać, że pojedynek rozegrali w jeszcze lepszym stylu niż rok temu. Tym razem zabrakło dosłownie dwóch punktów do tego, aby w pierwszym secie triumfować, wyczyn ten udał się jednak naszym zawodnikom w partii nr 3, którą wygrali z andrychowianami przewagą aż 5 punktów. W pozostałych setach nr 2 i 4 sporą przewagę nad nami mieli jednak gospodarze i wygrali kolejno do 17 i 16.

 

Większość patrząc na sytuację w grupowej tabeli niewątpliwie skazywałaby opolan na szybką porażkę. Z samego początku nawet widzowie na trybunach mogliby mieć takie wrażenie, gdyż set pierwszy rozpoczął się wynikiem 4:0 dla MKS-u Andrychów. Później jednak akademicy rozpoczęli skuteczną pogoń za rywalem i wtedy też zaczęła się bardzo wyrównana gra punkt za punkt. Praktycznie do samego końca tej odsłony gospodarze mimo swoich atutów w postaci doświadczenia i wysokiego poziomu umiejętności nie byli w stanie przeciwstawić się woli walki i dobrej dyspozycji przyjezdnych. O zwycięstwie MKS-u zadecydowały dosłownie dwie akcje, w których to gospodarze prócz dobrej organizacji gry mieli również sporo szczęścia i triumfowali.

Drugi set to ponownie początek dla andrychowian, którzy skutecznie rozpoczęli od kilku punktowej serii, która dała im przewagę. Tym razem ta różnica punktowa do samego końca została utrzymana przez gospodarzy a opolanie mieli spore problemy, żeby odrabiać straty. Akademikom przydarzyło się też kilka błędów zagrywki, przyjęcia i problemy z obroną piłek, które powinny pozostać w grze. W ten sposób przyjezdni przegrali seta z dużą stratą do gospodarzy.

 

Trzeci set to kompletna odmiana gry w szeregach obu ekip, tym razem to opolanie od początku do końca kontrolowali grę i napsuli sporo krwi rywalom. Akademicy bardzo dobrze radzili sobie na zagrywce, zaliczyli kilka punktowych bloków oraz skutecznie grali w ataku.  Andrychowianie mimo pojawienia się na boisku Damiana Zborowskiego oraz Damiana Millera nie zdołali odrobić straty
i przegrali z akademikami różnicą 5 punktów.

 

Ostatni set w wykonaniu opolan wyglądał niestety podobnie do drugiej odsłony meczu. Akademicy tracili punkty seriami, a za sprawą potężnego ataku Zborowskiego MKS był nie do zatrzymania na siatce i piłki z impetem lądowały w parkiecie gości. W tym secie dużo słabiej wyglądało też przyjęcie akademików i gospodarzom udało się zdobyć kilka bezpośrednich punktów zagrywką. Ostatecznie pokonali oni zespół AZS-u w tej odsłonie do 16 i jednoznaczne było to z wygraną w meczu 3:1.

Chociaż wynik pozostawia wiele do życzenia, to przez pryzmat dotychczasowych ligowych spotkań opolan, mecz w Andrychowie uznać trzeba za najlepszy rozegrany przez nich w tym sezonie rozgrywkowym. Biorąc pod uwagę, że zmierzyliśmy się z bardzo wymagającym rywalem, w szeregach którego znajdują się zawodnicy z doświadczeniem na parkietach Plusligi, to otarcie się o szansę na tie-break należy uznać za spory wyczyn. Hala w Andrychowie to obiekt wymagający, a miejscowi kibice tworzą chyba jeden z najlepiej zorganizowanych „młynów” w naszej grupie rozgrywkowej. Taka atmosfera z pewnością nie ułatwia gry zespołom, które przyjeżdżają do hali im. Szlagora. Gra akademików w tym meczu pokazuje, że nasz zespół stać na naprawdę wiele i opolanie w ligowej tabeli mają szansę jeszcze namieszać, jeżeli utrzymają poziom gry z sobotniego spotkania.

 

Z tego miejsca już dziś serdecznie zapraszamy opolską publiczność na kolejny mecz rozgrywany na naszym terenie. Już 20 października (sobota) o godzinie 16.00 zmierzymy się w hali D.S. Sokrates przy ul. Małopolskiej 22 z drużyną UMKS Kęczanin Kęty. W zeszłym sezonie bilans naszych meczy z tym zespołem wyniósł 1:1 i to właśnie w Opolu pokonaliśmy drużynę z Kęt.  Już w najbliższą sobotę zapewnimy Wam siatkarskie emocje, a sobie miejmy nadzieję pierwsze ligowe punkty.

 

MKS Andrychów – AZS Politechnika Opolska 3:1
(28:26; 25:17; 20:25; 25:16)
 

AZS Politechnika Opolska: Rafał Dobrowolski (K), Bartosz Bielecki, Adam Wróbel, Dawid Siemaszko, Radosław Kolański, Tomasz Ciach, Maciej Mata (libero) oraz Igor Spelak, Maksymilian Skowronek, Kamil Kulbacki.

Trenerzy: Zbigniew Rektor i Dorota Borzucka.

Skip to content